Mateusz Pietrowski zabrał do Borku Wlkp. na Wisła CUP dwie drużyny rocznika 2010.
Warta „biała” nie zdołała zakwalifikować się do półfinału, choć była bliska.Po porażce 0:2 z Kanią Gostyń i bezbramkowym remisie z Akademią Reissa Gostyń prowadziła 1:0 z Akademią Talent Krotoszyn, ale rywale doprowadzili do wyrównania i remis im dał półfinał. Żakom Warty pozostała gra o 7 miejsce z drużyną z Krzemieniewa. W meczu goli nie było, a w karnych góra byli rywale, którzy wygrali 3:2. Z pierwszego miejsca w grupie A do półfinału awansowała z kolei Warta „niebieska”. Po zwycięstwie 3:0 nad Krzemieniewem młodzi śremianie pokonali także 3:0 GOS Koźmin, by w ostatnim meczu zremisować 1:1 z gospodarzami. Brak skuteczności pod bramką rywali sprawił, że żaki Warty nie zagrały w finale. Warciarze przegrali bowiem półfinał 0:1 z Krotoszynem. W meczu o III miejsce nie dali szans GOS Koźmin wygrywając 4:1.
– Tym razem bardziej zadowolony jestem z występu drugiego zespołu niż pierwszego. „Biali” przegrali tylko ze zwycięzcami turnieju, a „niebiescy” powinni zagrać w finale – podsumował trener żaków.