Wywiad – Borys Kaptur
Najbardziej niebieskie z niebieskich serc czyli wywiad z Borysem Kapturem, który podzielił się swoimi wspomnieniami i doświadczeniami związanymi z futbolem. Od dzieciństwa, kiedy towarzyszył ojcu na meczach, po chwile, gdy sam stał się ważnym zawodnikiem Warty Śrem
WŚ: Jakie były Twoje pierwsze kroki w piłce nożnej?
Borys Kaptur ( B.K.) Mogę śmiało powiedzieć , że moje pierwsze kroki zaczęły się od momentu , gdy zacząłem jeździć z tatą na mecze który reprezentował między innymi Wartę Śrem , Kłos Zaniemyśl i Ks 1920 Mosina, gdzie pomiędzy przerwami w meczach grałem na murawie z moim bratem Olkiem oraz Kamilem Szymanderą
WŚ: Co Cię skłoniło do dołączenia do Warty Śrem?
B.K. Wychowywałem się w Śremie, grałem w drużynach juniorskich i zawsze marzyłem żeby kiedyś zagrać w seniorach Warty Śrem. Poza tym tata reprezentował barwy Warty, dziadek był warciarz, brat warciarz, w jakich barwach byłoby mi bardziej do twarzy? 🙂
WŚ: Jakie są Twoje najważniejsze cele na ten sezon?
B.K. Najważniejszy oczywiście jest awans do 4 ligi, ponieważ takie miasto jak Śrem zasługuje na to aby grać co najmniej w 4 lidze…jak nie wyżej.
WŚ: Z którym zawodnikiem w drużynie najchętniej grasz na treningach?
B.K. Jest kilku takich zawodników , ale jeśli miałbym sprecyzować to byliby to : Kamil Szymandera , Mikołaj Berger czy Olek Kaptur.
WŚ: Czy jest jakiś zawodnik czy drużyna, z którym chciałbyś się zmierzyć w przyszłości?
B.K. Po głębszych przemyśleniach uważam , że fajnie by było zagrać przeciwko bratu. Rywalizacja z Kamilem Szymanderą też byłaby ciekawa – oczywiście w ramach czystej rywalizacji.
WŚ: Jakie były Twoje najbardziej emocjonujące chwile na boisku w barwach Warty?
B.K. Najbardziej emocjonującą chwila jaka mi utknęła w pamięci było strzelenie gola z rzutu wolnego w 93 minucie w lidze juniorów. Bramka ta dała nam wtedy awans do ligi wojewódzkiej, nie wspominając o tym , że wcześniej powinienem zakończyć mecz z czerwona kartka , ale sędzia główny pomylił się dając moją druga żółta kartkę innemu zawodnikowi z drużyny
WŚ: Jak radzisz sobie z presją przed ważnymi spotkaniami?
B.K. Staram się o niej nie myśleć , czekając w szatni jak i wychodząc na boisko myślę tylko o tym co mamy do zrobienia jako zespół i co ja mam do zrobienia indywidualnie,
WŚ: Jakie są Twoje rytuały przedmeczowe?
B.K. Mogę powiedzieć że takim jedynym rytuałem jest słuchanie dobrej muzyki. .
WŚ: Jakie rady miałbyś dla młodszych zawodników, którzy marzą o karierze w piłce nożnej?
B.K. Po pierwsze nigdy się nie poddawać i dążyć do postawionego sobie celu , realizacji swoich marzeń. Być zawsze sobą i nie patrzeć na innych , a najważniejsze to ciężko, ciężko trenować. Jak powtarzał jeden z moim trenerów we wcześniejszych latach “sukces to 10% talentu a 90% pracy”.
WŚ: Co robisz, by dbać o kondycję fizyczną poza regularnymi treningami?
B.K. Jeśli mi na to praca pozwoli , to w wolnej chwili lubię wyjść pojeździć na rowerze , czy potrenować z kolegami na sali.
WŚ: Kto był Twoim piłkarskim idolem w dzieciństwie?
B.K. Do dnia dzisiejszego moim idolem z dzieciństwa jest Leo Messi ale nie mogę pominąć też mojego Taty, który sprawił że pokochałem tę grę.
WŚ: Jakie hobby masz poza piłką nożną
B.K. Gry na konsoli oraz spędzanie wolnego czasu ze znajomymi.
WŚ: Jakie są Twoje ulubione momenty w trakcie sezonu piłkarskiego?
B.K. Ulubionym momentem w trakcie sezonu piłkarskiego jest wprowadzenie do treningu dużej ilości gier zaczynając od zwykłych gier na dwie bramki przechodząc do gier na utrzymanie się przy piłce jak i gier 1 na 1 , 2 na 1 itp. , a kończąc na treningu stałych fragmentów gry.
WŚ: Jak oceniasz wsparcie kibiców Warty Śrem?
B.K. Miło jest widzieć tylu kibiców na trybunach i ich wsparcie bez względu na wynik. Wsparcie kibiców jest bardzo ważne i potrzebne , natomiast dla mnie najważniejszym wsparciem jest moja rodzina, która stara się być na każdym meczu.
WŚ: Czy jest jakaś ciekawostka o Tobie, której kibice mogą jeszcze nie znać?
B.K. Niestety nie mam żadnej ciekawostki o swojej osobie.